Visual novel choć najbardziej kojarzone z Japonia powstają także po za jej granicami. Najsłynniejszym przypadkiem jest Katawa Shoujo. Sam koncept gry pochodzi z Japonii. Niejaki RAITA w 2000 tworząc fanowską mangę zamieścił swój pomysł na symulator randek z niepełnosprawnymi dziewczynami. Grafika ta kilka lat później trafiła na 4chan, gdzie grupa osób postanowiła w oparciu o ten koncept stworzyć visual novel.
Oczywiście słowa takie jak "4chan" i "gra o niepełnosprawnych" w zestawieniu razem raczej sprawiają, że człowiek oczekuje czegoś obrzydliwego czy obrazoburczego. Okazało się jednak, że finalny produkt jest czymś zupełnie innym.
Fabuła
Młody Hisao dostaje ataku serca. Po długim pobycie w szpitalu zostaje przeniesiony do szkoły dla niepełnosprawnych. Tam poznaje nowe osoby i w zależności od wyborów gracza z jedną z nich zbudować silniejsza relacje.
Fabuła tej gry jest wspaniała. Tak wiele jest momentów, gdzie człowiek zatrzymuje się i myśli "jakie to prawdziwe". Twórcom udało się umiejętnie wrzucić gracza w problem głównego bohatera. Początkowe opisy wspaniale kreślą bezbarwność życia bohatera podczas pobytu w szpitalu. Potem, gdy przekracza próg szkoły mamy pokazaną jego niepewność, obawę przed nowym życiem oraz trudność zaakceptowania, że już nie jest się tym kim się dotychczas było.
Twórcy umiejętnie wykorzystali gatunek powieści wizualnej by nakreślić interesujące i emocjonalne historia, które chwytają za serce przez to iż możemy odczuć,że kiedyś sami mieliśmy taki problem.
Akt 1 to wprowadzenie, gdzie poznajemy bohaterów. Od aktu 2. zaczynamy ścieżki poszczególnych postaci. Gra posiada 5 ścieżek i 13 zakończeń.
Ścieżki
SHIZUNE: Ta ścieżka jest najobszerniejsza i sam czas akcji jest znacznie dłuższy. Niestety momentami sprawia ona wrażenie jakby po prostu zapomniano ją przykrócić. Stąd niektóre momenty, gdzie nie dzieje się zbyt wiele zdają się ciągnąć dość długo. Gracze narzekają na tę ścieżkę i jest wiele powodów dla których można jej nie lubić. O ile pomysł na historie daje radę to ostatecznie, ścieżka sprawia wrażenie przegadanej, za bardzo wydłużonej.
HANAKO: W tym przypadku mamy historie poparzonej w dzieciństwie dziewczyny, która jest kompletnie odcięła się od ludzi. Boi się ich i nie potrafi przebywać pośród tłumów. Jedyną jej przyjaciółką jest Lilly.
Ścieżka ta to wspaniała historia o pokonywaniu słabości. Obserwowanie jak ona zmienia się pod wpływem głównego bohatera oraz jak on sam próbuje odnaleźć właściwy sposób jak jej pomóc, tworzy ciekawą historie. Jednocześnie wszystko sprawia wrażenie poważnego traktowania tematu, narracja jest dobrze poprowadzona by z jednej strony opowieść nas nie nudziła, a z drugiej by mogła się odpowiednio rozwijać.
LILLY: Jej ścieżka idealnie uzupełnia się z Hanako. Z jednej strony w obu momentami widzimy te same zdarzenia (ale nieco inaczej), z drugiej o ile tamta ścieżka to dramat, ta przypomina romans i daje nam wiele tego czego mogło nam tam brakować i odwrotnie.
W tej historii Hisao jest z niewidomą Lilly, spokojną dziewczyną, która w przeciwieństwie do innych jest w pełni pogodzona ze swoją niepełnosprawnością (nie widzi od urodzenia). Przez to jej ścieżka ma mniej dramatu, ale nie oznacza, że nie jest ciekawa. Znacznie więcej tu wątków romantycznych czy związanych z relacjami miłosnymi. Mimo iż początek może nie jest zachęcający, to ścieżka staje się co raz bardziej interesująca.
EMI: Fabuła jest interesująca, jednak momentami można odnieść wrażenie, że mogła by być krótsza. Choć nie jest to aż tak widoczne jak u Shizune. Sama bohaterka też niekoniecznie zachęci do siebie ludzi.Warto jednak przecierpieć, bo sam finał opowieści i moment, kiedy poznajemy motywacje bohaterki jest naprawdę dobry. Przeszkadzać może nieco jedna scena miłosna, która była trochę zbyt dziwna w dość negatywnym sensie.
RIN: Jej ścieżka jest najtrudniejsza. Nie tylko pod kątem mechaniki wyborów, ale też pod kątem samej opowieści. Bowiem klimat jest tu ciężki. Zarówno główny bohater jak i Rin są tu zagubieni. Młodzi ludzie samotni pośród życia, nie radzący sobie z problemami...
Ta ścieżka jest ostatnią szansą by załapać się na dalsze akty (zamiast trafić na złe zakończenie kończące wszystko w Akcie 1) i ma to odzwierciedlenie w fabule. Więź między bohaterami nie jest tak silna, co tylko zwiększa ich problemy.
Historia zapada w pamięć i jest czymś zupełnie innym niż to co dostajemy w pozostałych historiach.
Zatem mamy trzy świetne ścieżki i dwie trochę przegadane, choć nadal reprezentujące w miarę wysoki poziom.
Bohaterowie
Tu nie mam nic do zarzucenia. Każda z postaci jest ciekawa i pomimo iż wiele z nich można by zaszufladkować w jakimś archetypie, to jednak jest to coś więcej niż odtwarzanie schematów. Bohaterowie są niesłychanie złożeni i nawet jak myślimy, że ich znamy to nas czymś zaskakują. Każdy ma tu jakiś problem i przeszłość z którą musi żyć.
Muzyka
Pełni ona ważną rolę w grze budując atmosferę sceny. Idealnie podkreśla zarówno smutne momenty jak i te wesołe.
Grafika
Poszczególne rysunki wyglądają bardzo dobrze i mają swój jednorodny styl. Sprity postaci wyglądają tez dobrze. W dodatku twórcy zadbali tu o szczegóły. Gdy postać siada, albo przewraca się jej grafika się porusza. Możemy też zobaczyć dość bogaty zestaw min w zależności od sytuacji. Wszystko to doskonale uzupełnia się z historią i muzyką.
Jedynym minusem grafiki w grze są tła zrobione ze zdjęć. Rozwiązanie na pewno wygodne dla twórców, ale pod względem stylistyki nie komponuje się to tak dobrze jak cała reszta.
Podsumowanie
Podsumowując jest to najlepsza visual novel wyprodukowana poza Japonią. W przeciwieństwie do Clannadu czy Kanona zamiast wrzucać baśniowe elementy i motywy nadprzyrodzone skupiono się na pokazaniu realistycznego świata bez żadnych fantastycznych metafor. I właśnie ten realizm dobrze tu wychodzi jednocześnie wzmacniając historie.
Sam w grę grałem w 2012 i 2013 roku, ale skończyłem ją dopiero teraz. Dlaczego? Po prostu tak bardzo nie chciałem rozstawać się z tymi bohaterami. Nie chciałem zobaczyć ostatniej ścieżki, bo wiedziałem, że drugiego tak świetnego tytułu już nie zobaczę. No ale kiedyś ten czas musiał nadejść i dziś skończyłem Katawa Shoujo.
Polecam tę grę z czystym sercem. To wspaniała poruszająca opowieść.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz